Pomyślałem, że to dobry moment, aby znowu wrócić, że swoim pisaniem. Może i ze mnie marny krytyk, ale czemu nie kontynuować tej krytycznej podróży po świecie architektury? Przynajmniej napiszę co myślę, a nóż komuś się spodoba. To już bodaj ponad dwa lata od mojego ostatniego wpisu. Czy przez ten czas, coś się zmieniło w świecie architektury? Coś tam działo się, lecz mam wrażenie, że ziemia zatrzęsła się właśnie teraz, bo oto kolejny projekt KWK Promes, zadziwił świat. Ktoś powie, hmm nuda. Ileż można chwalić pracownię, która w zasadzie cały czas zadziwia. Być może, ale coś mi podpowiada, że ten projekt będzie tym najjaśniejszym punktem na mapie projektów owej pracowni z Katowic. Z resztą wystarczyło mi jedno ujęcie, by na chwilę zatrzymać się i przemyśleć to co zobaczyłem. A widziałem niewiele tzn. może i cały projekt, z resztą chodziło o to ujęcie, gdzie kadr mamy naprzeciw wejścia do budynku. Niesamowite, magnetyczne. Frank Zappa kiedyś powiedział, że mówić o muzyce to jak grać o architekturze. To chyba prawda. To dlatego staram się pisać inaczej, nieszablonowo, bo cóż ja mogę napisać więcej? Piękny, cudowny i co dalej?
…
Najbardziej mi szkoda, gdy czytam kolejne recenzje budynków takich jak KWK Promes. W zasadzie to jest kopiuj wklej kolejnego portalu o architekturze. A skąd to wiem? Cóż obserwuje je wszystkie. Trochę jest taka tendencja, że brak jakichś głębszych przemyśleń. Nie wiem, może tak jak w słowach słynnego muzyka wspomnianego wyżej, jest coś w tym, że pisać/mówić o architekturze jest bez sensu, więc zajmijmy się suchymi faktami itd. A może po prostu nie umiemy pisać o budynkach? A może Ja się czepiam, bo zwyczajnie już nie mam o co? Mówi się o architekturze i projektowaniu coraz więcej, a jednak wciąż jako społeczeństwo jesteśmy w tym samym punkcie. Punkcie początkowym. Zerowym. Dlatego może powinniśmy zacząć od początku i zając się edukacją młodszych pokoleń. Pamiętam (chyba) był kiedyś projekt ustawy, o tym, by stworzyć przedmiot o nauczaniu architektury w szkole. Był i się zmył, bo lepiej zajmować się kolejnymi debatami na temat ilości odpowiednich lektur w szkołach lub powiększać liczbę godzin religii. Myślę, że modlitwa to ważna rzecz w życiu każdego człowieka, jednak otrzymywanie ocen za to jak się człowiek modli… Hmm czy to za daleko nie poszło? W szkole powinien być kult wiedzy i wolności słowa, bo po ukończeniu jej dobrze wiemy co nas czeka – podatki, zmartwienia – smutna proza życia. Więc chociaż w szkole powinniśmy mieć tę możliwość poznawania. Po wielu latach zdałem sobie sprawę jak mało dowiedziałem się o pisarstwie w szkole. W instytucji, która powinna mi wpajać, wiedzę, nie dowiedziałem się kim był taki np. Hłasko? Jak pisał Terry Pratchett? Nie wspominając o architekturze, to śmieszne, ale chyba doszliśmy do baroku, bo nie było czasu na omówienie reszty materiału. Można powiedzieć, że wszystkiego nauczyłem się na nowo już po ukończeniu szkoły.
…
Czemu projekt from the garden house jest tak wyjątkowy? Aha no tak nie wspomniałem, budynek otrzymał wyróżnienie od znanego portalu architektonicznego i nie zatrzymuje się, kolejne nagrody na horyzoncie. To czemu jest wyjątkowy? Zaczynając od początku. Cała opowieść, tak bo to jest opowieść, jest niesamowita (a nie mówiłem, banały). Poprzez użyte kontrasty nieco oderwana od rzeczywistości. Słowo kontrast jest tu słowem kluczowym, bo pomimo tego, że jest całkowicie odmienny niż reszta otoczenia, to dopełnia swoim kształtem całość. Budynek swoim opływowymi kształtami zlewa się z otoczeniem. Jest niczym wielkie płótno, gdzie natura wymalowała na nim swoje piękno. Ten projekt aż krzyczy swoim rozmachem, a zarazem oszczędnością. Myślę, że to w jakiś sposób nauka, dla nas, że nie musimy się bać nowoczesnej architektury, gdyż ona jest inspirująca, jest piękna (i kolejny raz banał). Mnie urzekają pozostawione ślady deskowania po betonie, z subtelnym odcieniem jakby drewna. Może się mylę, bo ze zdjęć nie jest łatwo odczytać, ale to chyba beton. No i poetycko unosząca się nad ogrodem, jasna geometryczna bryła (naprawdę ciężko to opisać).
…
Powiecie, że jestem urodzonym malkontentem. Przecież dookoła nie jest aż tak źle, coś się zmienia. Nowe domy powstające na przedmieściach już nie wyglądają tak strasznie. Miasta mają nowe chodniki i centra handlowe, a mieszkalnictwo rozwija się w najlepsze. Więc naprawdę jest tak źle? Tak, ale po kolei. Wszystko to co widoczne w portalach o architekturze to tak naprawdę ułamek procenta, architektury w Polsce. Czasem zadaje sobie pytanie, możliwe, żę głupie pytanie – po co istnieją tego typu portale? Może to wynika z tego, że mamy jakieś swoje marzenia i lubimy sobie popatrzeć na coś nowoczesnego. Super tylko co dalej? Po prostu zastanawiam się czy osoby przeglądające takie strony lub co która osoba przeglądająca takie strony wie co jest ładne, a co brzydkie? Tak świadomie. IPSOS w 2017 roku w listopadzie zrobił badanie na temat architektury w Polsce i jak się okazuje może, aż tak strasznym marudą nie jestem, a po prostu widzę co się dzieje. A teraz uwaga, bo to naprawdę daje do myślenia. W badaniu padło pytanie – Czy pamięta Pan/Pani nazwisko jakiegoś znanego architekta? Wiecie, ile osób procentowo umiało odpowiedzieć na to proste pytanie? Sześć. Tak właśnie tyle. Gdy to zobaczyłem, nie miałem złudzeń, jest po prostu źle. Żeby było śmieszniej lub tragikomicznie, jak kto woli, to niektórzy odpowiadali wymieniając pewną Pani na literę M. z programu o wnętrzach, która architektem nie jest. OK, może przez te kilka lat nabraliśmy ogólnej wiedzy, może to podskoczyło do dwudziestu procent. Może… Jednak, gdyby padło pytanie o znanego aktora, muzyka czy malarza, to ile procent ankietowanych, by umiało odpowiedzieć na to pytanie? Dziewięćdziesiąt? A teraz zastanówmy się wspólnie bez czego łatwiej żyć? Architektury? Muzyki? Filmu?
…
Te dwa lata to napływ kolejnych programów o architekturze. Gorszych lub lepszych, ale naprawdę powstało tego sporo. W czasach, gdy stawiałem swoje pierwsze kroki w architekturze, odpalałem YouTube i serio z nudów, tak po prostu, wpisywałem słowo “architektura” i oglądałem po kolei, w tym te słynne wykłady Koniecznego. Chodzi o to, że byłem szczęśliwy, gdy powstawało coś nowego, bo tego było mało. Skakałem z radości, gdy dowiedziałem się o produkcji programu Księga Przestrzeni (no dobra, tak serio, to nie skakałem). Wspomnienia bezcenne, ale tak po prostu było. Cieszyłem się, bo wiedziałem, że to kolejny program tematyczny. Teraz mamy tego sporo i co z tego? Czy doceniamy tego typu format programów, czy może to po prostu pusta rozrywka? Z nudów odpalamy coś w necie, bez refleksji oglądamy i w zasadzie wciąż nie rozumiejąc o co tam chodzi. A o coś na pewno chodzi, tylko pytanie czy architekturę da się tak samo polubić jak muzykę czy film? To chyba o wiele bardziej skomplikowany proces, bo architekturę odczuwa się wszystkim zmysłami. Możemy poczuć zapach materiału, z którego był wykonany dany budynek, poczuć jego strukturę poprzez dotyk. Sam program w telewizji to jednak za mało, bo istnieje jeszcze jakiś trzeci wymiar tego co widzimy i ciężko jest to wytłumaczyć.
…
W tym budynku widzę kilka innych starszych projektów pracowni. Moim zdaniem to trochę połączenie domu aatrialnego z living garden house w Izbicy (kto nie wie, zachęcam do przejrzenia). Tu też mamy dłuższy wjazd, który na samym końcu jest akcentowany oraz atrium, niezwykłą niespodziankę niezauważalną z daleka. Tak samo jak w przypadku projektu z Izbicy zastosowano kontrast brył poprzez formę oraz kolor. Dolna bryła kieruje widza do środka, jest opływowa, zaskakująca formą. Druga bryła unosi się nad całością, niby przecząc prawom grawitacji. Zawsze podkreślałem, że wybitne lub naprawdę dobre projekty są ciekawe, z różnych ujęć. Nie kończą się na jednym zdjęciu, lecz mamy wrażenie, że mnożą się, a i tak jest pewien niedosyt. Bardzo interesujący jest sam pomysł na powstanie budynku, w sumie to Ja tak od końca piszę, bo o tym chyba na początku powinno być, ale to nic. Więc chodziło o to, by w jak najmniejszym stopniu naruszyć integralną część ogrodu. To ogród wyznaczył tu linie i zarysy projektu. Warto zwrócić uwagę, że wg informacji podanych na stronie dom powstawał około dziesięć lat, to może dać do myślenia, jak uważnie i starannie podchodzono do natury wokół.
…
Jak się okazuje programy tv szybko przychodzą i odchodzą, a w architekturze nie chodzi o tzw. fajerwerki, a o sposób myślenia. To wtedy widzimy zmiany, w postaci pięknej przestrzeni wokół. Przepraszam, ale to naprawdę dziwne, tak niesamowity budynek powstaje w państwie, które jest w dziewięćdziesięciu procentach zagracone architekturą, a my sami nie widzimy problemu, że tak jest. Bo jest! Myślę, że pierwszym krokiem, który, by pokazał widoczne zmiany to zniknięcie tej naszej polskiej szyldozy. Tych jakże wspaniałych pomysłów na zbyteczne reklamy. Autokomisowe potwory czekające za rogiem. Mury obronne wznoszone z opon. Myślę, że nie trzeba być jaśnieoświeconym, by spostrzec, że to takie brzydkie! To chyba wynika z tego, że jak wspomniałem wyżej nie interesujemy się tym jako naród. Zabrzmiało patetycznie, lecz na naszej codziennej liście, rzeczy, o których myślimy, które miejsce może zajmować architektura? Piąte? Dziesiąte? Setne? A od takiego sposobu myślenia wychodzą kolejne ważne decyzje. Chociażby nasze osiedla. Powinniśmy mieć wpływ na ich wygląd. Tak samo jak budynki użyteczności publicznej. Ile to razy widziałem słowa niezadowolenia z tego co się buduje i jak się buduje?
…
Gdy zmienimy nasze wspólne myślenie na temat architektury, to może wtedy zaczniemy być coraz bardziej otwarci na piękno budynków. Przecież one żyją wśród nas. Rodzimy się wśród nich i umieramy też. Patrzą smutno, stojąc, gdzieś z boku chcąc wyjść zza kolejnych reklam. Polska jest kontrastem, piękna i brzydoty. O budynku napisałem wszystko, o brzydocie jeszcze brakuje paru stron. Budynek zostanie na lata, bo KWK Promes piszę historie na naszych oczach. Natomiast chciałbym, aby ta brzydota odeszła, by jej nie było, już teraz!